W zasadzie sam tytuł notki zawiera sedno sprawy, ale pozwolę sobie doprecyzować, że gdy odłączymy głośnik systemu TAWS, to otrzymamy takie warunki, jakie panowały w kokpicie TU-tki 10.04.2010r.
Wielokrotnie padał argument ostrzeżeń TAWS w kontekście ich rzekomego lekceważenia przez załogę. O lekceważeniu można by mówić tylko wtedy, gdyby załoga te domniemane komunikaty słyszała.
Druga sprawa, to odczyty wysokości, rzekome odczyty, bo tych także nie było. Mowa o odczytach 400m 300m itd. To są dograne odczyty z innych rejsów TU-tki.
Fałszerze nie dosłyszeli, że nawigator w momencie odejścia podał 980 ft (stóp) czyli 298,7 m, czyli dokładnie tyle, ile ustalono wcześniej (do wysokości kręgu i w lewo ruch)
Gdyby zatem komunikaty TAWS były słyszalne, to wzbudziły by one zaniepokojenie załogi, bo występowanie komunikatów na wysokości blisko 300 m byłoby mocno podejrzane.
Komentarze